29 listopada 2013

Epilog: In memoriam


( Notka odautorska -  t u t a j )
  
 Podkład muzyczny:

     Wyobraź sobie, że w ciągu jednej sekundy wszystko, czego pragniesz… znika.

     Nazywam się Hermiona Granger i oto moja historia.
     Opowieść o miłości, towarzyszącym jej cierpieniu i walce z przeznaczeniem. Opowieść stworzona z setek łez, tysięcy wspomnień, milionów marzeń i tylko jednego celu: zachować w pamięci… Bo nie zginie nigdy tylko to, co wciąż będzie w nas żyło.
     Było w moim życiu dwóch mężczyzn.
     Jeden z nich nigdy mnie nie oszukał. Drugi karmił mnie kłamstwami każdego dnia. Jeden miał serce czyste i dobre, nieskalane. W sercu drugiego panował mrok. Jeden nigdy mnie nie skrzywdził. Drugi zrobił to tysiące razy. Jeden mnie kochał. Drugi wolałby znienawidzić.
     Tego pierwszego szczerze uwielbiałam, ale nie kochałam.
     Drugiego kochałam, ale nienawidziłam.
     Nie żałuję niczego, co zaszło w moim życiu. Wiem, że przeżyłam je dobrze – a szczególnie ten jeden okres z Draconem Malfoyem, który pokazał mi, że życie to coś więcej niż tyko branie oddechu w rytm czyjegoś serca. I patrząc na naszą przeszłość z perspektywy upływającego czasu, przez pryzmat dojrzałości, zastanawiam się tylko co jest gorsze: życie w przekonaniu, że ktoś tak ważny dla ciebie wcale cię nie kocha, czy wręcz przeciwnie: świadomość, że kochał cię przez te wszystkie lata, ale nie mogliście i nie możecie razem być.
     Draco Malfoy był niezaprzeczalnie najlepszym błędem mojego życia. Nigdy nie zapomnę jego zimnych, szarych oczu, które niejednokrotnie wpatrywały się we mnie z ogromną czułością. Nie zapomnę jego głosu, który rozpoznałabym nawet na końcu świata i tej niezliczonej ilości słów, które tak mocno chwyciły mnie za serce, tworząc wielką gulę w przełyku, boleśnie rozpychającą krtań. Nie zapomnę czułego dotyku jego dłoni i smaku jego zakazanych dla mnie ust. Cóż, jeśli to różnorodność nadaje życiu smak, to… nasze uczucie z pewnością było bardzo smakowite. Pełne sprzeczności i kontrastów, i wiecznych tajemnic.
     Już wiem jak to jest, kiedy nagle ziemia rozstępuje ci się pod nogami, a niebo zaczyna walić się na głowę. Znam to uczucie, kiedy stoisz na rozdrożu, musisz wybrać jedną ścieżkę i już nigdy nie dowiesz się, czy mogłeś wybrać lepiej. Znam ból, który towarzyszy rozstaniom i doskonale wiem, jak smakuje rozczarowanie.
     To była piękna miłość – tym piękniejsza, że zrodzona ze wzajemnej nienawiści. Przez te wszystkie lata często zastanawiałam się, dlaczego z taką łatwością oboje uwierzyliśmy, że nagle jedno przestało kochać drugiego… Dziś zrozumiałam, że właśnie z tego powodu, bo uczucie tak silne jak nienawiść zawsze zostawia w człowieku jakiś ślad.
     Czasem, kiedy zamykam oczy, wciąż widzę wszystko tak, jak dawniej. Majestatyczny dworek Marmurowego Anioła na tle Pirenejów i twoje szare oczy, wpatrujące się we mnie z taką uwagą. Oddycham przeszłością i prawie mogę cię poczuć tuż obok, jakbyś wcale nie odszedł dziewiętnaście lat temu, jakbyśmy nigdy nie przegrali tej potyczki z losem, której stawką była wspólna przyszłość. Coś szepczesz, i chociaż nie jestem w stanie cię zrozumieć, wiem, że ciągle jestem obecna w twoim dorosłym życiu. Pod postacią echa, odległego i jednocześnie tak wyraźnego echa przeszłości. Zupełnie tak, jak ty w moim.
     Chcę zacisnąć palce na twojej dłoni… ale zamiast tego łapię w rękę tylko powietrze i prawie natychmiast moje serce pęka z rozpaczy. Zachłystuję się bolesną rzeczywistością, a ty wciąż wypełniasz moje życie sprzecznościami, Draco… Jesteś, chociaż wcale cię w nim nie ma, więzisz mnie, będąc jednocześnie w moim więzieniu. Czasem przez to wszystko sama nie wiem, kim jestem, ale nigdy nie zdarzyło mi się zapomnieć, kim byłam, będąc z tobą.
     Byłeś moim światłem, kiedy dookoła panowała ciemność. Byłeś moją siłą, kiedy czułam się słaba, wiarą, kiedy wątpiłam i głosem, kiedy nie mogłam mówić.
     Wszystko, co mam, wszystko, czym dziś żyję, zawdzięczam temu, że kiedyś mnie pokochałeś…
     I wciąż, niczym zapomniane echo, wracają do mnie stare słowa i wspomnienia, obietnice, które nigdy nie doczekały się spełnienia i marzenia, pozbawione już na zawsze kształtów i kolorów. Dziś moją teraźniejszość wypełnia tylko namacalna pustka po tobie. I odległe echo wypowiedzianych dawno temu słów, w których oboje zostaliśmy na wieczność uwięzieni.

     Jesteś wszystkim, za czym tęsknię, Draco.

Czytelnicy: